4/06/2015

Generacja Z

Pokolenie Z jest jednym z pokoleń, którego narodzenie datuje się na 1995 rok. Postęp technologiczny postanowił zmienić ludzkość około dwudziestu lat temu. Ich cechą charakterystyczną jest przywiązanie do elektroniki i przesadny konsumpcjonizm.


Spójrzcie tylko na swoje otoczenie. Wszędzie tylko komputery, smartfony, tablety i inne cuda technologii... i oczywiście osoby, które z tego korzystają. Pokolenie 1995+ wskoczyło w nową, cyfrową erę pełną mechanizmów. Jest to po części pomocne, ale czy w każdym calu? Czy tego chcemy czy nie, musimy się z tym użerać. 

Zastanawialiście się kiedyś, czy nie wolelibyście żyć w czasach, kiedy tradycyjne środki były normą, a nie nieprzyjemną ostatecznością? Mam na myśli chociażby książki, listy, pamiątki rodzinne, rękopisy albo nawet krzyżówki, mniejszy dostęp do internetu i gier lub jego brak. Myślę, że całodniowe przesiadywanie ze znajomymi w ulubionym miejscu, wygłupianie się i rozmowy byłyby o wiele lepszą alternatywą od grzania miejsca przy komputerze. 

Czy przyszło Ci kiedyś na myśl, jak wyglądałoby życie bez internetu? Bez mediów: telewizji, świeżych informacji, telefonów i możliwości szybkiego skontaktowania się z resztą świata? Jak myślisz, czy ludzie poradziliby sobie z tak nagłą zmianą? Tak? A więc wyobraź sobie, że grupa osób wtargnęła do systemów i je zniszczyła, nie pozostawiając żadnych nadziei na odbudowę nowoczesnego świata, pełnego pikselowych kodów wypełniających większość czasu z życia ludzkości. Nie mówiąc tutaj już o stanowiskach pracy, które są zbudowane na takich fundamentach. Czy ludzie potrafiliby się zająć czymś pożytecznym? Zechciałoby im się odwiedzić swoich znajomych z powodu braku zajęcia? Prawda jest straszna - media opanowały do perfekcji manipulację nad ludźmi. Nie znają żadnych barier i posuną się do wszystkiego, aby tylko zabłysnąć.
Cyberprzestrzeń stała się dla nas czymś ważnym i było to ogromnym błędem, co widać w skutkach.


Mogę się założyć, że (jeżeli nie masz w pełni inteligentnych znajomych) chociaż raz ktoś Cię wyśmiał, bo nie miałeś tego, czy tamtego. Oto witamy w XII. wieku, gdzie wartości materialne stawiane są na pierwszym miejscu listy "must have"! Jesteś gorszy, bo nie masz iPad'a albo nie znasz się na obsłudze lustrzanki? Gratuluję inteligencji osobom z Twojego otoczenia!

Możecie sobie pomyśleć, że pisząc cały ten tekst robię z siebie hipokrytkę, więc już wszystko prostuję. Nie przywiązuję dużej wagi do sprzętów, telewizję również rzadko oglądam. Uważam to za stratę czasu (jeśli oczywiście nie leci nic dotyczącego moich zainteresowań albo żaden z ulubionych filmów). Nie zależy mi na tym. Nie jest to rzeczą najważniejszą w życiu. 

Większość dzieciństwa przeżyłam cudownie - chciałabym do tego wrócić. Biegając w deszczu, bawiąc się z kuzynkami, w dom na podwórku. Godzinami grałam w badmintona i nogę z kolegami i koleżankami z bloku i sąsiedztwa. Chodziłam do parku, ciesząc się, że mogę siedzieć wśród zabytków przyrody i pochłaniać setki tymbarków. Zrywałam kwiaty i plotłam wianki. Wieszałam się na gałęziach wielkiej wierzby sprzed bloku. Łapałam jaszczurki i motyle i rozradowana przynosiłam je do domu. Letnie wieczory przesiadywałam z ekipą przed blokiem, dopóki rodzice po mnie nie przyszli. Bawiliśmy się w autobusie mojego taty stojącym na podwórzu. 




A teraz? Do mojego ukochanego parku nie ma wstępu, bo jest sprzedany. Paczka się rozpadła, wszyscy siedzą z telefonami pod nosem i czatują ze sobą. Owszem, też tak robię - ale staram się to ograniczać, bo czuję, że internet ma nade mną sporą kontrolę. Dużo czytam, mam zamiar powrócić do pisania. Rysuję, maluję, robię zdjęcia, spędzam długie godziny w bibliotece i poszerzam swoją wiedzę. Ćwiczę, pracuję nad lepszą wersją siebie i swoją samooceną. Prawda jest taka, że nie mam zamiaru bezczynnie siedzieć i czekać z nadzieją, że moje marzenia spełnią się same. Nie oczekuję niemożliwego. Chcę zostawić po sobie ślad, który nie będzie ograniczał się jedynie do konta na Facebook'u i ilości lajków pod najlepszym zdjęciem.

Czy Generacja Z poradzi sobie w życiu? Niektóre osoby dopiero wkroczą na rynek pracy za jakiś czas - mogą być świetnymi informatykami, ale czy w tym samym stopniu poradzą sobie z codziennymi problemami i obowiązkami? Zaopiekują się rodziną? 

Myślę, że osoby wychowane z telefonem w ręku nie zdają sobie sprawy z tego, co ich czeka w przyszłości. Zamykają się w wirtualnym świecie, któremu daleko do realiów. 

13 komentarzy:

  1. Twój tekst jest świetny! Mam nadzieję, że się nie obrazisz, że w niedalekiej przyszłości też napiszę o swoim przemyśleniu co do Świata Internetu ;) Zabawy podwórkowe, dziś pokazują, że były na +.
    Pozdrawiam, http://narwany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Oczywiście, że się nie obrażę, nawet z chęcią przeczytam!

      Usuń
  2. Jestem mamą i wiem, że skoro dziecko jest od czegoś uzależnione i nie chce wychodzić na dwór to jest to tylko i wyłacznie MOJA WINA. Dlatego od małego ograniczam młodemu kompa i tv, jest umowa najpierw na podwórko na słońce,a potem będziesz mógł oglądać bajki itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najgorzej tylko, jeżeli na tym podwórku nikogo nie ma, bo reszta dzieciaków siedzi w domu przyklejona do kompów. ;)

      Usuń
  3. Generacja Y – pokolenie ludzi urodzonych w Polsce od 1984 roku do nawet 1997 roku. Za generacje Z uważane są osoby urodzę w okolicach milenium i później.

    Przepraszam, że się czepiam :D

    Ale post mimo paru nieścisłości bardzo fajny.

    Pozdrawiam,
    Wychowski
    www.wychowski.net

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co prawda gdzieś wyczytałam inne informacje, ale dziękuję za poprawkę c:

      Usuń
  4. Bardzo fajny blog. Podobają mi się zdjęcia. :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie: zoffya.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też tęsknię za tymi czasami, kiedy to wszyscy byli na dworze, a nie w domu przy konsoli czy na komputerze. W sumie to od nas zależy jak będziemy żyli :)

    www.zakazanyx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie chciałabym żyć w innych czasach. Chyba w każdym roku było coś, co się innym nie podobało- u nas jet to elektronika. Mogę przeżyć bez internetu, nie mam z tym problemu, ale na pewno wyręcza on nas w wielu rzeczach. Nie mogę się doczekać, aż skończę szkołę i będę dorosła :)

    justyna-and-natalia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ja się cieszę, że mam internet i mogę pisać bloga. dawniej nie miałabym takiej szansy, żeby z taką łatwością i praktycznie bez wysiłku (poza wysiłkiem włożonym w pisania rzecz jasna) docierać do ty;u ludzi. a żeby mieć o czym pisać to tak czy inaczej czasami muszę gdzieś wyjść, coś zrobić, z kimś pogadać ;)
    nowoczesne technologie to jest ogromna szansa i ogromne ułatwienie. byle tylko nauczyć się z tego mądrze korzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo - internet jak wszystko ma swoje dobre i złe strony. Plusem jak najbardziej jest ten kontakt z ludźmi, który nie zawsze jest możliwy "na żywo", bezpośrednio. Dzięki temu poznałam wiele mądrych osób, no i przede wszystkim - mogę się jeszcze bardziej rozwijać i uczulać na głupotę. ;) Jednak szczerze współczuję dzieciakom, które nie dowiedzą się czym była "Dobranocka" i wychowają się z telefonem albo konsolą w ręku, bo tak naprawdę nie posmakują tego dobrego, klasycznego dzieciństwa. Z jednej strony, ciekawie jest oglądać z jak przerażająco szybkim tempem rozwija się cała technologia, z drugiej - żal mi czasów, kiedy biegałam po podwórku tłukąc kolejne kolano, bo wtedy nie byłam tak przywiązana do komputera i mediów.

      Usuń
  8. Rewelacyjny tekst, w pełni oddaje charakter tej "epoki" i pokolenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Starałam się opisać to w swoim języku, jednak nie do końca poszło po mojej myśli. :)

      Usuń

Cieszę się, że zabrnąłeś tak daleko. I jak wrażenia?